Wawel, Szymborska, szkolne dialogi, list do św. Mikołaja i inne

niedziela, listopada 30, 2014

- Mikołaj - wołam, przeglądając "diario" tuż przed ich wyjściem do szkoły i ciśnienie mi się podnosi - ty miałeś się nauczyć angielskiego! Uczyłeś się??
- Ale ja wszystko umiem!
- A ja nie widziałam, żebyś się uczył!
- Ale umiem!
- Taak? To jak jest kuzyn po angielsku?
- Cousin.
- Hm. A jak będzie ciocia?
- Aunt. Ty mnie nie pytaj po polsku!
- No tak masz rację! Zio?
- Uncle.
- Fratello?
- Brother.
.... Itd! Poległ dopiero na pradziadku. Czasem nie doceniam swoich dzieci. I coraz częściej wydaje mi się, że są mądrzejści ode mnie. Mądrzejsi ogólnie, życiowo, emocjonalnie....
_________________________________________________________________

Pora obiadu. 
- ....
- Nie, nie! To będzie modo congiuntivo. 
- A no tak masz rację. Che io parlassi, che tu parlassi ....
- ... 
- Ale to imperfetto? 
- Czy ja mogę wiedzieć o czym wy rozmawiacie?? - Pyta w końcu zagubiony Paw. 
- Takie tam gramatyczne duperele. - Śmieję się ja i śmieją się chłopcy, bo rzeczywiście, dla kogoś kto po włosku mówi tyle o ile, taka dysputa jest zawiłą łamigówką. 

_________________________________________________________________


- Mamusiu! - woła Tomek już od wejścia - a my dziś znów z panem Francesco sprawdzaliśmy co słychać u naszych szkół zaprzyjaźnionych i zaraz dostaliśmy wiadomość od dzieci w Polsce! I wiesz co nam przysłali? - buzia mu się nie zamyka, monolog bez końca - Legendę o Smoku Wawelskim! I zdjęcia Krakowa i Wisły, a ja potem dużo opowiadałem. I wiesz, że Pan Francesco ładnie przeczytał "Wawel", nie tak jak niektórzy "łałel". 
Chwila oddechu. 
- A tu popatrz co mam! Otwiera podręcznik do włoskiego: 


Nasza kochana Pani Szymborska po włosku. Aż mi się ciepło na sercu robi. W Italii jest bardzo ceniona, w pierwszej lepszej księgarni znajdziemy choć jeden tomik jej poezji, jest w "wielkiej trójce" Polaków na włoskich księgarnianych półkach - wraz z Miłoszem i Kapuścińskim. Zaskakuje mnie jednak to, że znajdujemy ją we włoskim podręczniku do piątej klasy. To miłe!
_________________________________________________________________

 - Mamusiu a co ty byś chciała od świętego Mikołaja?
- Ja? Ja bym chciała tylko, żebyście byli zdrowi i jeszcze odrobinę świętego spokoju. Żeby nam się niektóre problemy wreszcie skończyły. Nic więcej nie chcę!

Jak widać, obudził się w Tomku umiar i trzecia pozycja została starta, a co najważniejsze również w moim imieniu zwraca się do "wyższych instancji", na błędy przymknijcie oko, "muj" został poprawiony chwilę po zdjęciu, po samodzielnej analizie - "aj! mój, bo moje!"

Umiera czasem we mnie wiara w ludzi. Zastanawiam się jak to jest, czy na każdego dobrego człowieka przypada jeden zły? A może proporcje są jeszcze smutniejsze. Chciałabym myśleć, że nie ma na świecie złych ludzi, chciałabym bardzo, ale chyba nawet moja naiwność ma swoje granice. Chciałabym wiedzieć czy jest jakiś limit na niepowodzenia i problemy. Dłubię przy tym moim kalendarzu adwentowym i tak mi się smutno robi, jak sobie pomyślę, ile jest jednak w ludziach nieżyczliwości, egoizmu i zła. I niestety wciąż Polskę mam na myśli...



Ci dobrzy, z sercem na dłoni pocieszają i dodają sił. Wszystkie niepowodzenia kiedyś się kończą. A Ty jesteś silna i dasz radę... Pewnie dam, zawalczę jeszcze nie raz, nie dwa, po czym znów opadnę z sił, a potem kolejny raz podniosę się z kolan i będę szła dalej. Bywa jednak i tak, że jestem już bardzo zmęczona. Czasem sama się zastanawiam skąd biorę w sobie siłę?


CATTIVO to znaczy ZŁY (wym. kattiwo)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

11 komentarze

  1. Jak to skąd bierzesz tę siłę - bierzesz ją z rodziny i życzliwych ludzi, których mnóstwo wokół Ciebie Kasiu z warkoczykami. Wiesz, że będzie dobrze - jeszcze chwila, jeszcze jedno mrugnięcie powiekami i będzie. Życzę Ci tego z całego serca (no i pamiętaj, że chcę te drzwi u Was otwierać :)) Ściskam i pozdrawiam serdecznie. Do zobaczenia we wtorek - może jakąś niespodziankę na powitanie przygotuję.
    Nicko

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Kasiu czasami tak jest ,ze ma sie wszystkiego dosyc,Ja to zawsze sobie mysle,ze sa ludzie ktorzy maja gorzej niz ja i ze moje problemy to pestka i tak wlasnie znosze nie powodzenia , Ale masz wspaniala rodzine ,a ten list do Sw Mikolaja super i to sa takie male chwile wlasnie ,ze wszystko odchodzi i dodaje sil.Pozdrawiam i milego dnia zycze Alicja

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam mocno kciuki za wasze szczęście!

    OdpowiedzUsuń
  4. W chwilach załamania oglądam komedie, w końcu śmiech to zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestes wspanialym czlowiekiem,moj dzien zawsze zaczynam od "Domu z Kamienia" i wiem,ze pokonasz wszelkie problemy zycze szczescia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasieńko, przytulam z całych sił.... Wczoraj miałam podobne myśli... rozumiem, ściskam... I wiem, że w końcu Obie damy radę. Wiem również, że czasami wypłakanie, wykrzyczenie żalu też pomaga. Mi pomaga... Całuję!

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest tak, że spada na nas, spada i wydaje się, że już nie udźwigniemy nawet kropli. A potem się zatrzymuje. Cisza. Oczekiwanie. W tym czasie robi się tak, że coś w nas się przestawia, albo się otwiera, zaczynamy czuć w sobie nowe siły, impuls, wewnętrzną podpowiedź, która kieruje nas do jakiegoś nowego działania. A ono wszystko zmienia w otoczeniu, w warunkach, w nas samych. Łapiemy oddech i… ruszamy do przodu. To jest jak śpiew, jest eksplozja radości.
    Cierpliwości. Dasz radę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja podobnie jak inni dzień zaczynam od domu z kamienia , twój optymizm i radość życia zawsze kojąco na mnie wpływa. Jesteś bardzo silną kobietą, a wszystkie trudności kiedyś się kończą.Pozdrawiam i życzę siły.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasem nie chce się już myśleć i słuchać dasz radę, czasem trzeba na chwilę sobie pobyć ze smutkiem i go przetrawić, czasem hasło dasz radę nie od razu jest potrzebne, bo trzeba się poużalać i pobyć ze światem złym i oswoić to wszystko. Czasem nie należy się spieszyć z nowym dam radę.....
    Przyjdzie samo i stworzy nową rzeczywistość lepszą lub średnią. Życzę nowej lepszej rzeczywistości z całego mego serca.
    Asia op.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle jesteście niesamowici. Dziękuję za słowa i za to, że zaglądacie do Kamiennego Domu nawet jak u mnie nastroje ponure. Jurto będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń