W oczekiwaniu na kolory...

piątek, stycznia 25, 2019


Najbardziej ze śniegu znów cieszyli się chłopcy. Mikołaj cisnął plecak w kąt, założył rękawiczki, zwerbował Tomka i zaraz poszli razem budować fortecę. Nie był to na pewno szczyt osiągnięć architektonicznych, bo i śniegu nie wystarczyłoby nawet na solidnego bałwana, a co dopiero na zamki i warownie, ale zabawę mieli przednią. Wygląda na to, że jeszcze tak bardzo nie dorośli. 
Śnieg padał całą noc z czwartku na piątek. Pługi kursowały od zmierzchu do świtu. Temperatura jednak była łaskawa i w miasteczku biały puch zamieniał się szybko w rozciapaną breję. Dziś podobno czeka nas w końcu słoneczny dzień! Miła odmiana, po buro pochmurnym tygodniu. Nie widzieliśmy słońca od zeszłej środy! Mam nadzieję, że słoneczne promienie rozprawią się z resztkami śniegu i w weekend znów będziemy się cieszyć kolorową a nie monochromatyczną wersją świata.


Nie poganiam czasu, bo nigdy nie wiadomo ile nam go zostało. Nawet w tych zimnych, śniegiem pokrytych dniach staram się znaleźć coś dobrego, ale... 
Tęsknię za wiosną i za życiem budzącym się do życia. Tęsknię, tak że aż w gardle ściska. Przedwczoraj przez całą noc świergotał za oknem jakiś ptaszek. Świergotał na całe gardło i spać nie dawał. Zupełnie jakby to już wiosna była i przez chwilę tak się ciepło na duszy zrobiło. Za każdym razem jak przechodzę przez furtkę zerkam, czy aby już jakiś tulipan nie wybił spod ziemi. Już już tuż tuż... o ile nie nadciągną Buriany. Niech tylko ten śnieg stopnieje, niech się ziemia ogrzeje słońcem, niech znów stokrotkami się trawniki obsypią... Wiosną i zmęczenie łatwiej przepędzić, a to ostatnio znów daje mocniej znać o sobie. 

Weekend nie jest wielkim wytchnieniem, bo pracy dużo, bo zaległości się nagromadziło i jakoś się z nimi muszę szybko uporać. 
W tym całym zagonieniu radość największa, że już w niedzielę Mama i Świta znów przestąpią progi Kamiennego Domu i znów będziemy się chichotać bez końca, spacerować, gotować i co tam nam jeszcze do głowy przyjdzie.  
Dobrego weekendu!

WERSJA to po włosku VERSIONE (wym. wersjone)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze