Marradi, dla odmiany
czwartek, września 17, 2015
Popołudniowy spacer, powietrze, które pachnie niedawnym deszczem, słońce odbijające się w mokrym asfalcie - oto sceneria i okoliczności w jakich mogę wysłuchać kolejnych opowieści. Dla mnie są jak bajki o dawnych czasach, o marradyjczykach, o tutejszym życiu dziesiątki lat temu. To mój ulubiony temat. Wiecznie mi mało.
- Mogę o tym napisać na blogu?
- Niee, no o tym to nie, bo wiesz...
- Szkoda...
Dziś zatem, jeszcze nie, ale może kiedyś zostanie po nich ślad na papierze. Spisuję je wszystkie w Toskańskich Notesach i czekam na "ten" moment.
Usłyszałam dziś rano - "dobrze, że już wróciłaś, brakowało nam ciebie, jesteś częścią Marradi nie możesz stąd wyjechać".
To prawda - pomyślałam - stałam się częścią tego świata, to jest mój mikrokosmos.
BENE to znaczy DOBRZE (wym. bene)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Siem wzruszylam... Pozdrawiam i tak pozytywnie zazdroszcze... Kasia praska
OdpowiedzUsuńBędziesz odkrywać, drążyć i cieszyć się swoim Marradi, a nas raczyć nowymi opowieściami. Byłoby mi miło, Kasiu, gdybyś wpadła na mojego bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż pięknie słońce przedziera się przez chmury i góry chyba nieco parują na zdjęciach z mokrą ulicą, ależ miło szukać znanych miejsc.
OdpowiedzUsuńA o.