Epifania we Florencji - akt I - Cavalcata dei Re Magi

niedziela, stycznia 07, 2018


Planowałam wyjazd do Florencji już chyba od środy, wciąż jednak coś stawało na przeszkodzie. Ostatecznie padło na sobotę, czyli na 6 stycznia - święto Trzech Króli, a po włosku Epifania. Pomyślałam, że nie ma tego złego i może stolica Toskanii na ten dzień przewiduje jakieś specjalne atrakcje, tak jak to było z Niedzielą Wielkanocną. Zaraz zaczęłam przekopywać internet i już przy pierwszym kliknięciu, aż jęknęłam z zachwytu. Bingo! Oto co czekało na nas we Florencji w dzień Epifanii - Cavalcata dei Re Magi - pochód trzech króli...



"Pochód" trzech króli to drobne niedopowiedzenie. W paradzie bierze bowiem udział około 500 osób z całej Italii. Wszyscy zestrojeni w kostiumy z dawnej epoki. Możemy więc podziwiać - poza tytułowymi Mędrcami ze Wschodu - rycerzy, wojowników, mieszczan i chłopów, szlachtę i dwórki, kler, błazna, bębniarzy i sbandieratori i sama nie wiem kogo jeszcze. W paradzie biorą udział również zwierzęta - majestatyczne sokoły, sowy i rzecz jasna konie. 


Cavalcata dei Re Magi narodziła się w XV wieku za czasów panowania Medyceuszy. W pochodzie brała udział męska część rodu. Parada organizowana była co 3-5 lat aż do momentu upadku rządów słynnej florenckiej rodziny. Tradycję przywrócono dopiero w 1997 roku z okazji siedemsetlecia Duomo. 
Wiele widziałam w Italii i w Toskanii, wszystkim się niezmiennie zachwycam, ale coraz trudniej mnie zaskoczyć. Wczorajsze wydarzenie zrobiło jednak na mnie piorunujące wrażenie i jeszcze dziś na jego wspomnienie się zadziwiam. Kunszt! Artyzm! Rozmach! Firenze ... amore mio... Jak jej nie kochać??? 

Specjalnie dla Was Tomek reporter przedstawia: CAVALCATA 2018 i CZĘŚĆ DRUGA

Informacje praktyczne. Pochód rusza zwykle o 14.00 spod Palazzo Pitti, przechodzi przez  Ponte Vecchio i uliczkami centrum przez Piazza della Signoria dociera pod Duomo gdzie czeka Święta Rodzina. Przez to, że parada jest tak rozciągnięta, nie ma ścisku tak jak w Wielkanoc na Carro Scoppiante, kiedy to impreza koncentruje się na jednym placu. Tu każdy znajdzie sobie spokojny zakątek, by w spokoju móc podziwiać cavalcatę. Pamiętajcie o tym, gdy kiedyś zawitacie do Florencji w okresie bożonarodzeniowym! 


Dzień we Florencji obfitował też w inne atrakcje, ale o muzeum, kościele, placu, o smakach, detalach i moich nowych odkryciach będę opowiadać w kolejnych dniach. Sama chcę sączyć tą opowieść bez pośpiechu, tak jak się sączy zacne Chianti. 
Tymczasem zmykam, bo ktoś zaraz rusza w drogę, a choinka się wyprowadza. Dobrego dnia!!

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

5 komentarze

  1. Hello Kasiu,dlaczego w Marradi jest Befana a we Florencji Orszak Trzech Króli? Waszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Epifania to święto trzech króli, z nimi powiązana jest legenda o Befanie,która w nocy przynosi podarki. Te wszystkie obchody zależą od tradycji w danym miejscu. Orszak trzech króli organizuje nie tylko Florencja, tak jak i Befana nie pojawia się tylko w Biforco, a pewnie w większości miasteczek. U nas orszak - żywa szopka organizowana była zawsze przed świętami, przez szkolne dzieci.

      Usuń
  2. Dziękuję.pozdr

    OdpowiedzUsuń
  3. W tej chwili polskie miasta też moga pochwalić sie pięknymi orszakami trzech króli - największy z udziałem setek osób, żywych wielbłądów idzie oczywiscie w |Warszawie. Ale słyszałam, że w ponad 600 miastach i miasteczkach również wyruszyły orszaki. Tak więc włoska tradycja zagosciła na dobre i u nas :). Pozdrawiam Aneta G

    OdpowiedzUsuń
  4. Wtrącę się: to nie jest włoska tradycja, tylko hiszpańska. Zarówno do Włoch jak i do Polski przyszła z Hiszpanii, ale faktycznie we Włoszech zadomowiła się znacznie bardziej niż w tradycji polskiej.
    Zielonapirania

    OdpowiedzUsuń