Falstart i Florencja do zakochania enty raz.

środa, września 04, 2019


Falstart z tym latem i jego odjazdem!! Ściema - mówiąc żargonem sama już nie wiem którego pokolenia. Lato jest i w Biforco i we Florencji i pewnie w całej Toskanii. Lato lekko osłabłe z gorącem, ale jest i koniec i kropka. Przynajmniej jeszcze przez kilka dni...
Pojechaliśmy sobie we troje do Florencji. Do Florencji tej do kochania, ukochania, zakochania. Było nam cudnie i wspaniale, że gdybym popłynęła teraz w epitetach, to by tu wszystkich od słodyczy zemdliło. 
Było nam cudnie...


Oczywiście głównym powodem tej wizyty były zakupy. 
Przede wszystkim Tomka książki do szkoły - we Florencji jest libraccio więc książki używane po taniości można dostać, a to dla zazwyczaj mocno nadwyrężonego budżetu Kamiennego Domu rzecz istotna. Poza tym choć odrobina nowej garderoby dla Mikołaja, który przez ostatnie trzy miesiące postanowił urosnąć o jakieś 20 cm w górę! A może i więcej... Matko święta! 
- Mamusiu, a ty sobie coś kupisz? - zapytali jeden przez drugiego. 
- Innym razem... - odpowiedziałam grzecznie i zaraz w myślach dodałam - taaa na pewno! Jak miło, że Anka latem zadbała o to i o tamto i mama rozpieściła na urodziny! Goła nie chodzę...


- Co najpierw? - spytał Tomek. A może Mikołaj... 
- Najpierw zwiedzanie, potem jedzenie, a potem "szoping". 
- Co zwiedzamy? ... ? 
- Najpierw..., a potem... .
Co i jak odkryliśmy, zwiedziliśmy i tak dalej - opiszę już w kolejnych dniach, bo głowa od wrażeń jeszcze dziś kwadratowa. Mam znów poczucie jakbym weszła w jakiejś grze na wyższy level. Zupełnie jakbym doznała zaszczytu przejścia na wyższy poziom wtajemniczenia. 
Nie mogę się doczekać, by o tym wszystkim Wam opowiedzieć. 

Przygotujcie się na odwiedziny w kościele, który aż kipi od dzieł sztuki i historii, przygotujcie się na nieznane opowieści o bardzo znanym placu, przygotujcie się na spacer po nieznanej swojskiej Florencji, gdzie sklepików przedziwnych zatrzęsienie, gdzie targ, gdzie lampredotto z budki, gdzie uliczni grajkowie... 

Ileż ja razy byłam we Florencji! Ileż znam sekretów, legend i miejsc! A mimo to wciąż coś pozostaje do odkrycia. Po cichu planuję już kolejny spacer...

ENTY RAZ to po włosku ENNESIMA VOLTA (wym. ennezima wolta)



Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

3 komentarze

  1. Taaak , mamy zawsze na końcu ale , muszę powiedzieć ,że na zdjęciach wyglądasz Kasiu jak million dollars ! marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to będzie Ognissanti? Cieszę się,że udało się Pani dotrzeć do "mojego parafialnego" kościoła. Mieszkałam z tym rejonie rok i łza mi się zakręciła w oku na widok Pani zdjęcia z pomnikiem sprzed Wszystkich Świętych... Szkoda, że ten kosciół często pomijany jest w przewodnikach... A przecież jest taki ważny! A do tego obok jest śliczne canacolo - warte obejrzenia. Swego czasu (ok. 8 lat temu) były tam odprawiane bardzo skromne, ale upiększone natchnionym śpiewem msze... Ciekawe, czy tak jest nadal...? W te wakacje nie udało nam się rodzinnie na Borgo Ognissanti dotrzeć, więc Pani wpis jest dla nas wirtualnym uzupełnieniem wakacji. Pozdrawiam z Gliwic! Wierna od początku bloga czytelniczka - Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Florencja to kolejne moje wielkie marzenie. Jak tu nie kochać tego kraju. Pompeje mi zapadły w pamięć i zdobyły moje serce.

    OdpowiedzUsuń