Kopuła w kieliszku, kawa w bibliotece i dom Dantego

wtorek, marca 12, 2019


Tuż za Duomo, niespełna 100 metrów za katedrą znajduje się przemiłe zacisze. Poza gwarem, poza szlakiem, z dala od turystów, ale jednak wciąż tak blisko, w samym sercu Florencji, gdzie kopuła Brunelleschiego odbija się w kieliszku wina...

Biblioteca delle Oblate to jak oaza spokoju w centrum chaosu. 

Biblioteka otwarta jest dla wszystkich od poniedziałku do soboty. Jest publiczną biblioteką centrum Florencji. Istnieje od 1913 roku i początkowo mieściła się w Palazzo Vecchio, natomiast w latach pięćdziesiątych została przeniesiona do byłego czternastowiecznego klasztoru na via dell'Oriuolo. Znajduje się tu 100.000 woluminów, z czego 40.000 na ogólnie dostępnych półkach.


Choć to dosłownie dwa kroki od Duomo, niewielu się tu zapuszcza, bo zwyczajnie nieliczni mają pojęcie o istnieniu tego miejsca. Co można robić w bibliotece, oczywiście nie będę tłumaczyć, warto jednak wiedzieć, że poza tym co oczywiste są tu też organizowane różne wydarzenia kulturalne, a na ostatnim poziomie w bibliotece delle Oblate znajdziemy też bar z zadaszonym tarasem. Można stąd do woli i w spokoju cieszyć się widokiem kopuły Brunelleschiego, która zdaje się być na wyciągnięcie ręki, napić kawy czy aperitivo w normalnej cenie, coś przekąsić, porozmawiać w ciszy, czy zrobić niebanalne zdjęcia.  

Widok na Kopułę z Biblioteca delle Oblate
Biblioteca delle Oblate

Ostatnim przystankiem w czasie naszego sobotniego spaceru była Casa di Dante, czyli dom Dantego. Przechodzimy koło niego za każdym razem jak jesteśmy we Florencji, bo tuż obok wstępujemy na nasze ulubione kanapki "da Vinattieri". 
Nigdy jednak nie zwiedzaliśmy przybytku Dantego od środka i również tym razem to Mikołaj zaproponował, żeby w końcu przekonać się co takiego ciekawego kryje się za jego drzwiami.  


Będę szczera... Zawsze jestem (no może prawie zawsze) i przyznam, że nie poleciłabym tego miejsca każdemu. Mało tego! Poleciłabym je tak naprawdę niewielu - jedynie tym, których naprawdę fascynuje postać największego włoskiego poety, którzy interesują się polityką średniowiecza, historią dawnej Florencji i analizą Boskiej Komedii. Nie znajdziecie tu osobistych pamiątek i ciekawostek, tylko ciąg tablic, gablot i map oraz rzeźby inspirowane wersami najsłynniejszego dzieła. 
A tak przy okazji, czy wiecie, że tak jak w Polsce każdy z nas wkuwał na pamięć inwokację, tak włoskie dzieciaki uczą się wstępu do Divina Commedia? Nie raz słyszałam jak moi chłopcy powtarzali na głos:

Nel mezzo del cammin di nostra vita
mi ritrovai per una selva oscura,
ché la diritta via era smarrita.

Ahi quanto a dir qual era è cosa dura
esta selva selvaggia e aspra e forte
che nel pensier rinova la paura!

Tant' è amara che poco è più morte;
ma per trattar del ben ch'i' vi trovai,
dirò de l'altre cose ch'i' v'ho scorte.
...



Tak czy inaczej Mikołaj wyszedł zachwycony z Casa di Dante, ale on jak już nie raz pisałam historią interesuje się nie od dziś. Ja natomiast potraktowałam to jako część przygotowania do pewnego wydarzenia, w którym wkrótce wezmę udział i już na dniach zdradzę Wam szczegóły "ważnego spotkania".
To już koniec wrażeń z naszej sobotniej Florencji. Mam już oczywiście w głowie plan na następny raz. Jak dobrze mieć Florencję na wyciągnięcie ręki!
Dobrego dnia!

Casa di Dante a Firenze
Casa di Dante a Firenze
Casa di Dante a Firenze

KLASZTOR to po włosku CONVENTO  (wym. konwento)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Kasiu, Twoje wypady do Firenze sa dla mnie inspiracja w planowaniu mojej kolejnej wizyty w tym niesamowitym,bogatym w ciekawe miejsca i obiekty miescie. Chyba tylko Rzym moze stanac w szranki z Florencja:) Jak ja Ci zazdroszcze ze nie musisz miec "napietego grafiku" w zwiedzaniu, poznawaniu, odkrywaniu. To prawdziwy luksus,ktory Ty oczywiscie slusznie doceniasz.
    Pozdrawiam
    Malgosia Neuss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie:) To wielki luksus. Ja tymczasem myślę tez o Rzymie:)

      Usuń