Co i kiedy? - kulinarny rozkład jazdy i luty w kalendarzu

piątek, lutego 01, 2019


Chciałoby się wierzyć, że ostatni dzień stycznia był zarazem ostatnim prawdziwie zimowym dniem tego sezonu. Ranek obudził nas pogodnym niebem w kolorze malinowego budyniu, na tle którego ubielone wzgórza wyglądały bajecznie, niemal nienaturalnie, jak z przesłodzonego obrazka... 
Udało nam się wykorzystać bezchmurną chwilę na spacer do Marradi, ale potem zanim jeszcze nastało popołudnie, żywe kolory nieba znów zastąpiły szarości. Przy okazji też termometr zmienił nastawienie na bardziej pozytywne i biały puch, który rankiem tworzył magiczne pejzaże, zaczął szybko zamieniać się w rozciapaną breję. 
Luty przywitał nas deszczem, a temperatura ma być iście marcowa. Mam nadzieję, że choć na chwilę ktoś kurek w niebie przykręci, bo inaczej znów wszystko będzie się kręciło przy stole. 


Nie zaplanowaliśmy tym razem gdzie pojedziemy i co zrobimy, ale co i kiedy będziemy jeść. Była już pizza, było zampone, były białe kluseczki, był makaron z dynią, było sushi, a przed nami perliczka i jeszcze coś! Plan wypełniamy skrupulatnie i łamiemy sobie głowy jak tu znaleźć lukę i do menu wcisnąć ponadprogramowo krewetki albo ośmiornicę, bo byłaby to doskonała okazja do sprawdzenia nowego rybnego sklepu w Marradi. 
Odwołane popołudniowe lekcje podarowały mi więcej wolnego czasu, który zaraz spożytkowałam z Anką na kręcenie karnawałowych słodkości i tak na stole w Kuchni Kamiennego Domu wylądowały słodkie frittelle di riso. Naprawdę szczerze nam życzę poprawy pogody, bo inaczej zaraz w drzwiach przestaniemy się mieścić, a Świta przywiezie do ojczyzny zdecydowanie "więcej obywatela".    


 Dobrych humorów oczywiście nie tracimy. Śmiech jeszcze nam się nie znudził, tak jak i gra w "zgadnij kim jestem". Planujemy "następne razy", wymyślamy miejsca na bliższe i dalsze podróże. Cieszymy się każdą wspólną chwilą. 


Jak dobrze, że mamy już luty. Luty to ten miesiąc, kiedy zima może się na dobre wyprowadzić, to ten miesiąc, w którym mogą zakwitnąć w Romanii sady owocowe i to w lutym zapłoną ognie dla marca- jedna z moich ulubionych lokalnych atrakcji, mój prywatny sylwester. W lutym jeśli nic nie popsuje szyków do Toskanii zawita wiosna...
FEBBRAIO. FEBBRAIETTO CORTO CORTO E MALEDETTO ... oby przysłowie się nie sprawdziło.

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze