Cisza u schyłku lata

poniedziałek, sierpnia 20, 2018


Noc Czarownic jest trochę takim punktem kulminacyjnym marradyjskich wakacji. Po niej wszystko zaczyna się jakby wyciszać i uspokajać. W powietrzu coraz wyraźniej czuć schyłek lata. Winogrona zrobiły się już całkiem fioletowe. Bluszcz czerwienieje. Dojrzewają kiwi i oliwki. Na taras Domu z Kamienia opadają pojedyncze, pożółkłe listki akacji. Z mostu zniknęły czerwono niebieskie flagi i wszelkie pamiątki po tegorocznej Graticoli. Bar Biforco wydał ostatnią „apericena”, a na plakatach w miasteczku pojawiły się ogłoszenia o feście na koniec lata … Tak, schyłkowi nie da się już zaprzeczyć... 

Lata oczywiście żal i to jak, ale też z drugiej strony wyciszenie wszystkim bardzo się przyda. Ostatni tydzień był jedną, wielką się festą. Ani chwili spokoju. Tańcom, hulankom, swawolom nie było końca i kiedy usiadłam wczoraj między cyprysami ponad Brisighellą, przy dróżce łączącej zamek i wieżę zegarową, pomyślałam - jaki miły spokój… 
Niebo przytłumione wciąż intensywnym, sierpniowym światłem, z zamku macha do mnie Anka, od strony wieży słyszę mieszające się z graniem cykad nawoływania dzieci…


W Modiglianie jeszcze głębsza cisza… Tylko bar Centrale emeryckie pokolenie obsiadło jak mewy falochron. Uliczki u stóp „rokki” wyludnione, senne, tylko my i nasze rozmowy… 

Podobała się Gościom brama starego grodu bluszczem pokryta. Podobały się cyprysy w oddali i zamek Brisighelli i senność Modigliany i kamienny most i nieskończoność falujących pagórków... 


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze