Wakacyjne wspomnienie Tomka

środa, września 20, 2017


Tomek opowiada:

Wakacje niestety już się skończyły, niedawno rozpaliliśmy ogień w kominku, jest już szare jesienne niebo... Ale na szczęście mogę wspominać te lato i te wakacje, w które poznałem tyle miłych osób. Ale chyba najlepsze wspomnienia mam z zabaw z Natalią, no i oczywiście z Mikołajem. Poznaliśmy się co prawda w zeszłym roku, ale w tym było nam super! Najlepsze przygody zaczęły się w dniu gdy byliśmy u Mario na kolacji. Zaczęliśmy się bawić w Szare Szeregi. Zabawa nam się strasznie spodobała. Powoli zaczęliśmy ja rozwijać, nawet jej fabuła się rozszerzyła. Każdy z nas był jakąś postacią przez nas wymyśloną i każdy miał przydomek: ja byłem Mucha, czyli siedemnastoletni łącznik, lecz także walczyłem u boku naszego Generała Mikołaja zwanego Szerszeniem i oczywiście Natalia lub pszczółka, dowódca sanitariatu. 


Naszym miejscem zabaw była rzeka, a raczej wybrzeże, na którym zrobiliśmy okopy i nasz "mur" obronny. Po krótkim czasie nasze okopy stały się magazynem na broń, którymi były patyki przypominające karabiny i pistolety, a granatami były plastikowe butelki przecięte na pół, do których wkładaliśmy piasek i to dawało efekt podpalonego lontu.
Głównie bawiliśmy się, że jesteśmy na Powstaniu. Mieliśmy do dyspozycji miny, moździerz, granaty i broń palną. 



To nie koniec naszych wspaniałych przygód. Najdziwniejszym zdarzeniem, w które moja mama nie wierzy, była przygoda w Brisighelli. Byliśmy na wieży zegarowej, którą myślę, że znacie, tam żartowaliśmy sobie, było nam śmiesznie i w ogóle. Choć w pewnym momencie przestało nam być do śmiechu. Normalnie dzwon sobie zabił, nic dziwnego, prawda? Oj nie... nagle było słychać jakby ktoś przy drzwiach rzucił kluczyki... w środku! Tam nikogo nie ma, bo zegar jest elektryczny. Nikogo nie było słychać w wieży. Na początku trochę się śmialiśmy lecz potem, po kilku minutach ta sama rzecz się powtórzyła i powtórzyła się jeszcze potem ze dwa razy. Trochę było to straszne. Mieliśmy zamiar tam znowu wrócić lecz nie mieliśmy okazji.


To na tyle z tych wspaniałych wspomnień z wakacji, mógłbym zgłębić nasze zabawy w Szare Szeregi i o nich napisać lub o szkole do której chodzę. Jest jeszcze tyle do napisania...

Tomuś z Domu z Kamienia

Tekst bez mojej korekty, więc bądźcie łagodni w ocenie:) 


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

12 komentarze

  1. Tomku, napisałeś bardzo dobry tekst, super wspomnienia!!!
    Dziękuję Wam za wasze pisanie i ciepło, pozytywną energię które dajecie poprzez Wasz blog.
    Pozdrawiam Wszystkich gorąco!Mario szczególnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się podoba:-)I ten temat-powstanie ,Szare Szeregi...jestem pod wrażeniem.Tutaj widać to zainteresowanie II wojną u chłopców,o którym pisałaś Kasiu przy okazji wpisu o rekonstrukcji bitwy na Monte Altuzzo.poza tym to nie jest wypracowanie do szkoły,więc liczą się inne walory.No i jeszcze jedna rzecz.Chłopcy chyba jednak,więcej porozumiewają się po włosku,więc tym bardziej doceniam:-)Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobre opowiadanie, tekst wyśmienity ... gratulacje Tomku :) Pozdrawiam z Krakowa :)
    Ps.Od dziecka marzyłam o funkcji dowódcy "sanitariatu" dlatego rzuciłam logistykę i skończyłam szkołę medyczną. Tobie też życzę spełnienia wszystkich marzeń. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. ciebie można tylko lubić Tomek ;)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisane i temat bardzo wzruszający .. Gratulacje i czekamy na nastepne wpisy . A może , chociaz raz w miesiącu '' sprawozdanie ''z tego co sie wydarzyło w szkole , w chwilach wolnych , przemyślenia .. Byłoby świetnie i myslę ,że z obopólną korzyścią. Dla nas wielka przyjemnośc a dla Ciebie wprawka przed może troszke większą formą w przyszlości .. bo to że jestes b. zdolny to pewne. Co Ty na to Tomeczku ?
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa. Mam zamiar zostać pisarzem więc dzięki temu polepszam moje pisanie.

      Usuń
  6. CZUWAJ!
    Świetnie się z Wami bawiłam
    Brakuje mi tego, teraz rok czekania...,
    63 dni Powstania Warszawskiego. Z 63 dni zostało nam ok 57!
    ====
    Ten najazd samochodem pancernym FAI202 przez Niemców na nas... ta moździerz z której strzelaliśmy i puszką... super,
    A to nasze miejsce jak po Powstaniu, wszystko porozwalane, cegły, kamienie, płyty... wow!

    Mucha świetnie to napisałeś, można by było o każdym dniu Powstania napisać, co nam się działo, ale to by potrwało, jest co opowiadać...
    Te wybuchy przez Minerki, strzelanie przez Żołnierzy, ratunek przez Sanitariuszki oraz komunikacja przez Łączników, to było coś!

    CZUWAJ, CZUWAJ, CZUWAJ!
    Szerszeń, czekam na rozkaz by wrócić i przysłać więcej sanitariuszek do pomocy i żołnierzy! Melduję się na rozkaz! Musimy więcej amunicji i broni! Mucha będziesz miał test przeze mnie zrobiony na Dowódcę Łączników, musisz się przygotować.

    PS. Brakuje nam mundurów tylko, ale w wyobraźni je mamy więc starczy. :)

    PSS. Musimy za rok zrobić obóz i zdawanie na sprawności.


    Natalia, pseudonim "Pszczółka"
    Dowódca Sanitariatu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Mam zamiar napisać książkę o dziejach Muchy, Pszczółki i Szerszenia. Niedługo się zobaczymy.

      Usuń
  7. Cieplo sie na sercu robi,ze sa jeszcze chlopcy,ktorzy bawia sie w powstanie.Bardzo serdecznie pozdrawiam ciebie Tomku-pisz tak dalej !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobry tekst. Z opowiadania na opowiadanie coraz lepsze efekry ☺.
    A przygody wakacyjne wspaniałe,wasza kreatywność jest naprawdę cenna... już chyba niewiele dzieci w dzisiejszych czasach potrafi się tak bawić.
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń