Miasteczko z kamienia

środa, sierpnia 05, 2015


Ileż ja razy byłam w Palazzuolo! Odkąd trafiłam tam pierwszy raz minęło już kilka ładnych lat. I choć  to małe średniowieczne miasteczko zawsze mnie zachwycało, to jednak dopiero teraz odkrywam jego prawdziwe piękno. Dlaczego teraz? Bo dopiero z czasem nauczyłam się odkrywać świat bocznymi ścieżkami, nie ograniczać się do zachwytów na głównym placu, nie zadowalać się tym co podane na tacy. To co najpiękniejsze często jest ukryte i trzeba zadać sobie trochę trudu, by to odnaleźć. 



Miasto z kamienia. Solidne, zadbane mury zwykłych domów, sprawiają, że aż wzdycham z zachwytu i z tęsknoty za moimi własnymi. Idę wąskimi uliczkami i dłonią gładzę ułożone setki lat temu kamienie. Aż mam dreszcze, wszystko mi drży w środku, a przecieć powinnam się już przyzwyczaić. 
W Palazzuolo każdy dom, zaułek, witryna sklepowa, nabrzeże rzeki Senio są wypielęgnowane, wypieszczone rękami mieszkańców. Nie ma nic byle jak, nie ma śladu zaniedbania. Nawet jak na toskańskie standardy Palazzuolo zasługuje w tej kwestii na medal.



To prawda też, że klimat miejsca tworzą ludzie. Kiedy będziecie w Palazzuolo sul Senio wstąpcie do Bottegi pod portykami. Żywiołowy Francesco nakarmi Was po królewsku i uraczy zacnymi winami. Bottega i wina to jego wielka pasja i czuć to już od progu. Kiedy zdecydujecie się tam wstąpić, zanieście proszę ode mnie najcieplejsze pozdrowienia.  



A kiedy już zwiedzicie każdy zaułek, napijecie się wina u Francesco możecie ruszyć na wyprawę w góry. Tu bowiem tak jak w Marradi spotykają się górskie szlaki. Stąd już blisko do Lozzole, do Piedimonte, na Sambucę, na Campanarę ...

ZADBANE to po włosku CURATO (wym. kurato)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

3 komentarze

  1. W taki sposób pokochałam, Kasiu, Prowansję. Tę z boczku, na tyłach, a najpiękniejszą na świecie. Tak jak Ty swoją Toskanię.

    OdpowiedzUsuń
  2. można się prawdziwie zakochać....

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś myślałam to samo co ty o polencie. Potem odkryłam polenta taragna i to jest mój ulubiony rodzaj. A tak swoją droga to polenta latem możliwa jest chyba tylko tam w Toskani tu na północy nikt polenty do października nie tknie:)

    OdpowiedzUsuń