Corrida - marradyjski wieczor kabaretowy

sobota, sierpnia 08, 2015


Wybaczcie, ale na chwilę przerwę opowieść o naszej wyprawie do Dozzy. Obiecuję jutro kontynuować relację, a dziś muszę koniecznie pokazać Wam zdjęcia z niezwykłego marradyjskiego wieczoru. Wieczoru, który kolejny raz pokazał mi ile w Marradi jest osób kochających teatr, jak silna jest potrzeba, by letnie wieczory ubogacać sobie w miarę możliwości i ile dystansu mają ludzie do siebie samych. Określenie w miarę możliwości może nie jest tu najbardziej odpowiednie, bowiem marradyjczycy nie raz pokazali, że możliwości mają niewyczerpane, a jeśli chodzi o dystans - patrzę, patrzę, podziwiam i ... też bym tak chciała. Mieć dystans do samej siebie, nie martwić się, nie łamać sobie głowy - co ludzie powiedzą?! Jestem już na dobrej drodze, a takie wieczory, jak wczorajszy bardzo mi w tym pomagają. 


W tym roku powróciła do Marradi "Corrida" - czyli wieczór kabaretowy. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, widać więc, że tradycja przez kilka lat pozostawała w uśpieniu. Na scenie znów pojawili się członkowie Per non perire d'inedia, a mnie... znów zabrakło słów. Tym razem jednak - ze śmiechu! To o tyle niespotykane, że sprawić, bym śmiała się w głos jest szalenie trudne i niewiele osób umie do tego doprowadzić - nie dlatego, że nie mam poczucia humoru, a dlatego, że jest ono nieco abstrakcyjne i zwykle nie śmieszy mnie to, co śmieszy innych.  Wczoraj jednak śmiałam się w głos! Przezabawne gagi, znajome twarze, odrobina muzyki. Przefantastyczny wieczór! Nikt się nie przejmował, co pomyśli sąsiad, może tylko kilka razy padło ze sceny "mamo nie patrz!". Aktorzy sami świetnie bawili się na scenie, bawili się słowem i ciałem, powodując u publiczności gęste salwy śmiechu! Poza tym widać, że w Marradi wciąż jest grupa osób, która stara się, by atrakcji w miasteczku nie zabrakło, by wciąż dobrze się tu żyło, by był czas na sztukę, na śmiech i na bycie razem. Jeszcze, jeszcze! Więcej takich wieczorów!!

Siete grandi!!! Grazie di una bellissima serata!  



RIDERE A CREPAPELLE to znaczy ŚMIAĆ SIĘ DO ROZPUKU (wym. ridere a krepapelle)

Zapomniałam dodać: jutro na Rai 3 o 10.25 - Marradi! Oglądajcie, kto może!

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Wygląda na to że uśpione tradycje czekały na Ciebie.. :) Jestem pod wrażeniem ilości imprez. Super!

    OdpowiedzUsuń