Drogi ukryte

poniedziałek, stycznia 19, 2015



Nawet do starych, dobrze znanych miejsc, zawsze prowadzi jakaś, droga jeszcze przez nas nieodkryta. I nagle okazuje się, że stare widoki, stare krajobrazy z tej nowej drogi, z nieznanej perspektywy nabierają jeszcze więcej uroku. 


Kiedy pojechaliśmy na spacer do Crespino, które po pierwsze jest wielkości średniego stadionu, po drugie, widziałam je już tyle razy, że teoretycznie niemożliwością byłoby mnie czymś zaskoczyć, nie miałam nawet zamiaru ciągnąć ze sobą aparatu. Jednak znów okazało się, że moi chłopcy znają zakamarki, gdzie ich mama wcześniej nie dotarła, a do tego wspaniale spełniają się w roli przewodników. Poprowadzili mnie drogą, która początkowo krąży w kamiennych zaułkach, a potem jakby ukradkiem wymyka się miasteczku i pnie w górę, od jednej skalnej półki do drugiej. Zamienia się w górską ścieżkę i prowadzi w nieznane, w głąb Mugello. A stamtąd widoki całkiem nowe...



Dachy Crespino, skalne warstwy, jakby przy linijce odrysowane, geologiczne dzieła sztuki, krzyż nad miastem, domostwo z kamienia w oddali. Drogi rozdowojone, górskie skrzyżowania, tyle możliwości nawet w tym, co już nie miało prawa zaskoczyć. 



 PUNTO DI VISTA to znaczy PUNKT WIDZENIA (wym. punto di wista)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Pięknie :-) Masz Kasiu rację jeśli chodzi o ponowne odkrywanie znanych nam miejsc. Ja mam tak kiedy jestem w Górach Świętokrzyskich. Z racji również zawodu i praktyk jakie tam miałam myślałam, że znam je na wylot, a tu nic bardziej mylnego ;-) Zawsze jak tam jesteśmy, nawet w tych samych miejscach odkrywamy je wciąż na nowo i również dzięki dzieciom :-) To jest takie niesamowite, magiczne... Wiele osób patrzy na mnie krzywo jak mówię, ze znowu tam jedziemy, bo po co wciąż w te same miejsca, ale ja wiem, że TO samo, nie oznacza wcale TAKIE samo ;-) Zresztą co roku staramy się jeździć również gdzieś, gdzie nigdy nie byliśmy, a tam wracamy później by odpocząć, nacieszyć się rozmowami z cudownymi właścicielami Świerkowego Wzgórza i nałapać tej niesamowitej energii która zawsze dodaje mi sił i wiary. Wiem, że Ty jak nikt inny dobrze mnie rozumiesz :-) Trzymajcie się kochani i oby już wiosna przyszła. U nas po kilku dniach cieplejszych dzisiaj się zaczęło "zabielać" z czego akurat nie jestem zadowolona, ale dzieci wyczekują śniegu jak na zbawienie ;-) Niech go troszkę mają ;-) Chociaż ja od razu po feriach zamawiam zieleń, kwiaty i śpiew ptaków ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny jest Twój punkt widzenia:) Chłopcy są odważni tak się wychylając, ale oni też muszą mieć swój punkt widzenia:)
    Muzien

    OdpowiedzUsuń