Biblioteka marradyjska raz jeszcze i moje drobne radości

niedziela, października 19, 2014



W ostatnich miesiącach przez te wszystkie problemy i stresy moja głowa była tak ciężka, że nawet czytanie szło mi opornie. Martwiło mnie to bardzo, bo nie lubię NIE czytać i nie lubię czytać MAŁO, ale postanowiłam pokornie przeczekać czas kryzysowy. 
Ku mojej wielkiej radości muszę stwierdzić, że chyba właśnie ten okres mija, bo znów zaczynam łapać mój rytm czytelniczy. Tak czy inaczej nawet w trudnych momentach przynajmniej raz w miesiącu w bibliotece jestem i między półkami buszuję, bo to już nawet nie chodzi o samo czytanie, ale o zdrowie psychiczne, o kontakt wzrokowy z tytułami i autorami, o przegląd nowości wydawniczych, o zapach, o ciszę...


Wczoraj znów pofatygowałam się do marradyjskiej biblioteki, ale poza zwykłą wymianą książek, miałam też inny cel i modliłam się w duszy, żeby za biurkiem była starsza pani. 
I była!


Z radością zwróciłam się do niej z przygotowanymi pytaniami i pokazałam spisaną listę tego, czego szukam. Niestety biblioteka maradyjska to zwykła gminna biblioteka i nie może pochwalić się imponującymi zbiorami. Będę więc musiała skorzystać albo z wymiany międzygminnej albo szukać we Florencji.
Ale to wszystko nieistotne! To co mnie wzruszyło i sprawiło, że znów poczułam się wyjątkowo, uprzywilejowana, to rozmowa ze starszą panią, kiedy ta z uśmiechem na ustach opowiadała o tym, co czytała jej mama i jakie piosenki śpiewała jej do snu. Zanuciła pod nosem jedną i drugą filastrokkę (krótkie wierszyki i piosenki dla dzieci), a ja pomyślałam, że jeśli starsza pani tak wiele pamięta, to my jeszcze musimy na spokojnie porozmawiać! Tyle chciałabym wiedzieć!



Na koniec pokażę Wam kilka zdjęć i polskie akcenty. Tak jak pisałam, to nie biblioteka narodowa, więc zbiory nie są pokaźne, ale nawet tu kilka polskich nazwisk można znaleźć. 
Nie wiem też czy wspominałam kiedyś, że wpłacając roczną opłatę 10 euro można do woli korzystać z filmoteki i zbiorów płyt muzycznych. I nie zgadniecie co wybrali wczoraj moi chłopcy, a zainspirowała ich do tego muzyka Ennio Morricone, którą uwielbiają! Uwaga - "Buono, Brutto e Cattivo"! A ja tak nie znoszę westernów!:)

 

Przed wyjściem wypatrzyłam ulotkę z ostatnimi propozycjami kursów organizowanymi przez bibliotekę i to co mnie zauroczyło i być może sama się pofatyguję to ... robótki ręczne:) Możecie się śmiać do woli, ale jestem staroświecka i nic na to nie poradzę! Szydełka, hafty i inne "nitkocudowanie" uwielbiam!  O kurs wypytałam natychmiast starszą panią i jeszcze większą chęcią zapałałam, gdy dowiedziałam się jak on wygląda. Kto chce przynosi swoje robótki i żeby nie siedzieć samotnie w domu, siedzi sobie w towarzystwie takich samych pasjonatów, bajdurząc i śmiejąc się, ucząc innych i ucząc się od innych. Wymiana umiejętności, ściegów, opowieści, wszystko gratis. 

SCAMBIO - to znaczy WYMIANA (wym. skambio)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

16 komentarze

  1. Ciekawa jestem czy we Włoszech ludzie korzystają często z zasobów biblioteki? W naszej małej miejscowości to trochę zanika ale w mieście obok wojewódzkim nowa biblioteka stała się miejscem Kultury przez duże K. Spotkania z ciekawymi ludźmi, pisarzami, autorami, w wakacje dla dzieci i młodzieży ciekawe oferty działań. Cieszy to ogromnie! Kurs robótek ręcznych cudny i żadna "staroświeckość" tu nie przeszkadza. Myślę, że coraz więcej ludzi wraca do tego typu działań.
    Asia op..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widzę bardzo często!!! Nigdy się nie zdarzylo, bym przyszła tu do biblioteki i zastała pustkę, zawsze są ludzie! To mnei bardzo cieszy. A ponadto ludzie tu pracujący nie boją się nowych inicjatyw! I to jest piękne, robótki, kurs fotografii, malarstwa, szycia. Dla mnei to zaskakujące!

      Usuń
  2. tak, robótki ręczne..... córka ma w szkole zajęcia pozalekcyjne i musiałam nabyć jakieś szydełko, kordonek.... absolutnie się na tym nie znam - prawie jak czarna magia... Ale.... zainspirowało mnie to, i zamówiłam już włóczkę i kupiłam druty, bo mam w planie zrobić szalik ;)) Zaglądniesz może na lubimyczytać.pl? A, no i kto robił zdjęcia z wyprawy, bo nie wiem czy to Szymborską znalazłaś czy coś innego ;P Pozdrawiam - i życzę miłej i słonecznej niedzieli - Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam wszelkie robótki od dziecka! I też mam zamiar zimą coś podłubać, tym bardziej, że w It dużo jest pięknych miesięczników robótkowych, więc nawet jak się nie chce to przy byle wejściu do "kiosku" piękne okładki aż krzyczą, podziergaj, uszyj, zrób sama!

      Usuń
    2. Na Lubimy czytać zaraz wejdę, już dawno nie zaglądałam, wcześniej regularnie kilka razy na dzień:)) A zdjęcia są jakie są, aparat mój, ale nie moja ręka i nei moje oko:) Tak to Szymborkska! A jeśli chodzi o Szymborksą to jej wiersz jest w tym roku w Tomka podręczniku do włoskiego! Jeszcze o tym napiszę.

      Usuń
    3. Zajrzałam, tylko nie wiem czy powinnam coś znaleźć szczególnego, na coś zwrócić uwagę?

      Usuń
    4. gazetki, to już wyższy stopień wtajemniczenia :) ja zaczynam od podstaw i na nich pewnie zakończę, ale bardzo mi się podobają osoby, które posiadają takie umiejętności, i potrafią zrobić sobie coś z niczego.

      Usuń
    5. Ty oglądasz w bibliotece półkę z polskimi autorami, a ja w swojej z włoskimi :) - ale szczerze mówiąc - w mojej marność nad marnościami :/

      Usuń
    6. czy ja wiem, czy jest na co zwracać uwagę? ja lubię "rekomendacje", i lubię podglądać co czytają inni :P Lubię też Twoją "Włoską literaturę", ale że nie za często zaglądasz.....

      Usuń
    7. Ach! Już rozumiem:)) Ja też uwielbiam rekomendacje i na tym głownie polegam, ale tak jak napisałam w poście, przez te wszystkie problemy miałam ostatnio kryzys czytelniczy. Wiesz zaglądałam tam często i dużo "wrzucałam" od siebie, potem już nie miałam czasu dodawać włoskiej literatury w oryginale, tzn tego co czytałam na LC nie było i ciężko mi czasem bylo dodawać. Nadrobię, obiecuję! Ale faktem jest, że nie bylam w Pl zadowolona z włoskiej literatury, malo jest tłumaczonej. Jak choćby Dacia Maraini w pl wyszło chyba tylko Długie życie.. a wczoraj w mojej odkrylam niemal całą pólkę tej pisarki !

      Usuń
  3. Dziękuję Kasiu za tę biblioteczną wizytę. Mam nadzieję, ze chociaż w części znalazłaś to o czym rozmawialiśmy. Pozdrawiam życząc miłej i słonecznej niedzieli. Uściski dla domowników :)
    Twój uczeń Nicko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Tak coś już znalazłam i bardzo się cieszę. Tobie też miłej niedzieli a przedostatnie zdjęcie dedykuję Tobie;)
      Twoja insegnante Kasia

      Usuń
    2. Ja się boję duchów i nie gadam z nimi :)

      Usuń
  4. Kocham książki, kocham robótki czyli pięknie wpasowałaś się w mój temat. Ostatnio jestem na etapie transferowych zakładek do ksiązek. Pozdrawiam Kasiu i przyznam, ze coraz bardziej mnie zaskakujesz i proszę, bądź staroświecka, bardzo Ci z tym do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. :) U mnie po drugiej stronie ulicy panie emerytki organizują kurs szycia, ale zapiszę się dopiero, kiedy dzieci będą mogły zostać same w domu (czytaj: pod opieką najstarszego).
    W temacie robótek, za dobry miesiąc w Bolonii są targi Mondo Creativo, polecam gorąco! Jeden pawilon pełen nici, włóczek, haftów, patchworków i ozdób z pannolenci (można się zainspirować i samemu potem zrobić), drugi pawilon pełen słodyczy (cake design), a trzeci dla mężczyzn małych i dużych: modelarstwo. Bilet kupiony w internecie kosztował 6-8 euro, dzieci do 12 lat wchodzą za darmo. Niestety, w tym roku raczej się nie wybiorę :( , nie będę niemowlaka ciągać, tłumy tam są straszne...
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och! Wiesz jakiej ochoty mi narobilaś! Nie wiem czy nam się uda, a strasznie bym chciala!!!

      Usuń