Hula wiatr ...

wtorek, lipca 29, 2014


Rozszalał się taki wiatr, że nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaryglować drzwi i okna i poczekać aż szaleniec przeturla się i pohula sobie dalej. Przykra zmiana po wczorajszym gorącym dniu nad basenem. Mimo wszystko dopatruję się plusów takiej pogody. Jak zwykle... Cokolwiek by się nie działo, muszą być przecież jakieś pozytywy. Zatem... pomęczę dzieci z lekcjami, podgonimy trochę z zaległościami, zrobię kolejne konfitury, podzielę się z Wami przepisem na przepyszną marmoladę brzoskwiniowo - waniliową. Przestudiuję po raz kolejny moje kulinarne miesięczniki w poszukiwaniu czegoś ciekawego na obiad i w końcu poodpowiadam na Wasze maile, wiadomości i komentarze! I tu chcialabym Wam bardzo serdecznie podziękować, za każde jedno życzliwe słowo, za uznanie, za wsparcie, za szczerość. Jesteście niesamowici. 
Ostatnio brakowało mi czasu, dziś postaram się "wyjść na prostą" ...
W lipcu przez nasz dom przewinął się tabun ludzi. Każdy zostawił po sobie miłe wspomnienie. Jedni wpadali na chwilkę, inni na pół dnia a jeszcze inni zostawali na dłużej.   
Za chwilę wyjeżdża mój ostatni lipcowy gość. Gość nie gość, bo prawie jak Syn przyszywany.  Starałam się by było ciepło, nawet jeśli za oknem nie bardzo, żeby bylo smacznie, aromatycznie, toskańsko. To dla mnie niezwykła przyjemność widzieć błogość na twarzach wyjeżdżających i już kiełkującą tęsknotę za minionym. 

Zjeść lody z wierną Czytelniczką na placu w Marradi ... wzruszające:)


Za chwilę zacznę przygotowywać dom na powitanie gości sierpniowych, a w tym Gościa najważniejszego, przed którym mam nawet lekką tremę, Gościa na którego czekałam od miesięcy i doczekać się nie mogłam, Gościa, który powinien być pierwszym, a będzie niemal ostatnim. Za kilka dni przyjedzie moja Mama. Na samą myśl już ogarnia mnie wzruszenie. Czy jej się spodoba, czy powie, że jednak zwariowałam, czy ... czy ... dużo tych czy... W każdym razie doczekać się nie mogę i choć Mama już bywała z nami i w Pianorosso i w Casaluccio, znajome jej Marradi i Biforco, to jednak tym razem będzie to zupełnie coś innego... 

ULTIMO - to znaczy OSTATNI

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

9 komentarze

  1. Witam, nie wiem, czy mój poprzedni komentarz się zapisał...nie znam się na tym :)

    W każdym razie życzyłem w nim wszystkiego dobrego i gratulowałem itp....i miałem prośbę!! W słówkach, które Pani pisze na końcu przydałaby się wymowa pisana np w nawiasie, żebyśmy my wszyscy :) uczyli się języka z poprawną wymową od Pani. Z góry dziękuję i pozdrowienia z Bydgoszczy od nowego ale już stałego czytelnika!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Oczywiście:) Już kiedyś była taka prośba i ze wstydem przyznam, że gdzieś mi umknęła. Dobrego dnia!

      Usuń
  2. U nas 32 w cieniu!!! U Was było chłodniej... Ale myślę, że chłodne zsiadłe mleko z okraszonymi ziemniaczkami może konkurować w taki dzień nawet z Twoim makaronem.
    PS. obiecałem babeczkom zrobić makaron z kurkami - oczywiście kupny :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zsiadle mleko i ziemniaczki z okrasa... mniam:)))

      Usuń
  3. wiele radości codziennej - bardzo lubię odwiedzać te toskańskie klimaty z Pani blogu... serdecznie pozdrawiam. Iwona

    OdpowiedzUsuń
  4. wiele radości codziennej - bardzo lubię odwiedzać te toskańskie klimaty z Pani blogu... serdecznie pozdrawiam. Iwona

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani Kasiu wynajmujecie rowniez pokoje ?
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj Tato mi napisał, ze u nich pogoda paskudna, że burze i ulewy (Mediolan). I aż się wierzyć nie chce, ze tak długo pogoda we Włoszech w lecie nie dopisuje. U nas odwrotnie: parno, duszno - niemal jak u Was powinno być. Trzymam kciuki za wizytę Mamy :) Dobrego dnia! Pozdrawiam, Magda

    OdpowiedzUsuń
  7. I dla nas to było bardzo wyjątkowe spotkanie :-)
    Ściskamy Was bardzo mocno i czekamy na rewizytę :-)

    OdpowiedzUsuń