piątek, lipca 19, 2013


 5 lipca 2013 Lutirano ( z toskańskiego notesu)
Jest wczesny poranek. Na niebie ani jednej chmurki. Za kilka minut słonce wychyli się zza wzgórz. Nastawiam kawę i idę na spacer po „naszym obejściu”. I proszę! Przyłapani! Widok pary jelonków na polu zatrzymuje mnie w pół kroku. Cofam się po aparat. Zaczepiam odpowiedni obiektyw i zakradam się jak podglądacz. Jeden z jelonków podnosi głowę i patrzy prosto w moim kierunku. „Szczeka” ostrzegawczo dwa razy, po czym niewzruszony znów zanurza głowę w zieleninie. Niezwykłe jest życie w takiej głuszy...

 
    
Wszystko tak jak to zostawiłam - jelonki, zapachy i smaki...
Rozlokowuję się na moich schodkach, kładę poduszkę, obok książkę, notes i kawę. Mój poranek, moja chwila z własnymi myślami, czas na notatki. Jak kronikarz - reporter zapisuję wszystko, każdy drobiazg, głupstwo, impresję. Pierwszymi promieniami zagląda słońce do Valle Acerreta. Budzi się nowy dzień...



Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

7 komentarze

  1. juz mi się rzyomniały góry w których byłam....

    OdpowiedzUsuń
  2. faaaaaaaajnie........dlugo tam pobedziesz? ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam! Poszukuję blogujących mam zainteresowanych współpracą w testach kreatywnych książeczek: http://filcowewybryki.blogspot.com/2013/06/blogujace-mamy-chopcow-poszukiwane.html zapraszam do kontaktu!

    OdpowiedzUsuń
  4. czyzbys była nauczycielką? ;))

    OdpowiedzUsuń